Dziś ogłoszono w Izraelu zawieszenie broni z Iranem. To jak mówią Izraelczycy to jest już ich druga wojna od czasu 7 października 2023. Jej moc i zasięg są dużo większy niż poprzednie ataki.

Tuż przed zwiastunami o zawieszeniu broni na radarach widać nadal zbliżające się, a raczej nieustające, ataki rakietowe na Izrael. W Beer Szewie 5 osób zabitych. Nie da się już tych żyć uratować…

Pomimo radości ból…, bo przecież nie musieli ginąć!

Intensywny czas rozmów z Olimami w Izraelu, nie chcemy, by czuli się osamotnieni. Nie możemy dużo fizycznie dla nich zrobić, ale fakt, że jesteśmy i nie są sami stanowi wsparcie.

Przeżywają na przemian: czas w miarę spokojny, a później narastający niepokój nie pozwalający spać, jeść i działać ‘normalnie’.

Szukają dróg wyciszenia serc nie wiedzących czego mogą się spodziewać i jak rozwinie się sytuacja militarna.

Jedni czytają Psalmy, inni próbują kąpieli w Morzu Martwym… Bycie wspólnie z członkami rodziny i przyjaciółmi oraz rozmowy przynoszą ukojenie.

Wszyscy marzą o SHALOM, pokoju i harmonii wokół, jak i wewnątrz rozbieganych myśli i kołatających serc.

My również im tego życzymy. Z całych naszych serc. Jeżeli to czytacie to wiedzcie, że nie ma godziny (oprócz snu, często też przerywanego modlitwami o Was) kiedy nasze myśli i serca nie biegłyby do Was, do Izraela, śledząc wydarzenia w mediach.

Tak naprawdę to czasami czuję, że często mnie tutaj - w Polsce nie ma… bo jestem TAM. W kraju, który tak bardzo kocham, z ludźmi mi tak bliskimi.

Są też i Ci, którzy dojechali lub przyjechali do Polski tuż przed nasileniem ataków z Iranu. Czekają na loty powrotne. Są w kontakcie z rodzinami, które zostały w Izraelu. Nie przewidywali takiej sytuacji. Nie wzięli ze sobą wystarczająco leków na serce, odzieży, itp. Ale to wszystko do załatwienia. Pojawiają się Ci, którzy pomagają praktycznie i im towarzyszą. W Krakowie, Fundacja Polania. Jesteśmy bardzo za to wdzięczni!

Niektórzy spotykają przypadkowo innych „Oczekujących” i tworzą się rozmowy i znajomości, których zupełnie nie oczekiwali, a mieszkając z dala od siebie pewnie by się nie poznali. Są zachętą jeden dla drugiego. Bo właśnie w takich momentach naród Izraela tak bardzo pokazuje, że jest tą większą RODZINĄ, i w sposób rzadko dla mnie spotykany gdzie indziej, jest zrozumienie nie tylko odnośnie do „Ja” i „Moje”, ale „MY” i „NASZ”.

Wdzięczni jesteśmy też za spotkania na zoomach, m.in. z Jewish Agency, by w Polsce było też zrozumienie tego co dzieje się w Izraelu, a przez to też właściwa postawa oraz pomoc dla tych, którzy jej potrzebują.